fbpx
MENU

Marta + Damian | Reportaż Ślubny | Hotel Magnolia Hrubieszów

Weselny dzień zacząłem od wizyty w hotelu Magnolia, gdzie szykował się Damian wraz ze swoją bandą, trochę uprzedzę – dobrą bandą 🙂 Już na parkingu zaczęło się pozytywnie. Poznalem Bartka, uzdolnionego kamerzystę z Black Studio, dobrą mordkę z którą współpracowało mi się świetnie przez cały dzień. Następnie szykowanko we wszechobecnym artystycznym nieładzie z którym mi bardzo dobrze. Część jeszcze lekko zmęczona po poprzednim wieczorze – wiadomo, trenować przed tak ważnym dniem trzeba 🙂 Kilka wspólnych rozluźniaczy, trochę śmiechu, ubieranko, portrety i wyruszyłem do Marty. Tam na wstępie poznałem mamusie Marty. Przywitała mnie uśmiechem, który nie znikał z jej twarzy do końca dnia. A wiadomo, jaka mama takie… córki. Wszystkie trzy, na czele z Panna Młoda. Uśmiechnięte od ucha do ucha, trzy wulkany energii. Do tego kosmetyczka, fryzjerka i goście weselni. Wszyscy otwarci, nieskrepowani i serdeczni. Sporo żartów, rozmów o… wszystkim 😀 makijaże, fryzury, portrety, szykowanko. Wszystko naturalnie, bez nadmiernego pozowania, na luzie, bez scenariusza 🙂 Takie przygotowania to ja lubię! Idealne warunki do fotografii reportażowej. I przyjechał on, po swoją księżniczkę. Nie wspinał się na wieże, a po schodach. Ucałował, przytulił i zabrał do kościoła.

Ceremonia odbyła się w kościele w Strzyżowie. Pięknie ozdobionym przez Kwiaty u Beaty. Tam sporo ruchliwych dzieciaków, emocji, ciekawych zdarzeń (np. ewakuacja jednego z gości na szybka zmianę spodni :)) Cała msza poprowadzona na luzie z wszechobecnym uśmiechem. Zdjęcie grupowe, życzenia i w drogę na balety.

Te odbyły się w domu weselnym Magnolia w Hrubieszowie, gdzie o dobrą zabawę zadbał zespół Tango z Zamościa (dzięki za ciekawe rozmowy przy stoliku :)) A co się działo na imprezie? Zaczęło się od tańca w chmurach i mam wrażenie, że później goście skakali jeszcze wyżej 🙂 Aż z Martą i Damianem złapaliśmy wspólnie kilka gwiazd.

Sesję ślubną zaplanowaliśmy w Zamku w Krasiczynie. Ciekawa architektura, park i oczywiście oni. Jeszcze bardziej zakochani niż w dniu ślubu. Wpatrzeni w siebie, z chęcią się miziający, otwarci na wszelkie pomysły, chętni do poświęceń łącznie z leżeniem gołymi plecami na mokrej trawie. Nie mógłbym sobie życzyć więcej 🙂

Miłego oglądania! 🙂

 

CLOSE