Igę i Sebastiana znam ze wspólnej imprezy. Już wtedy złapaliśmy dobry kontakt. Ja fotografowałem, oni się bawili, a w imprezy potrafią!. Jak się później okazało w związki również. Seba to wojskowy twardziel, a Iga to bez przerwy uśmiechnięta i emocjonalna kobieta. Taki też przy niej staje się Sebastian – wrażliwy i uśmiechnięty, pozostając oczywiście mężczyzną 🙂
Ale od początku.
Ten gorący dzień rozpocząłem od przygotowań u Sebastiana w towarzystwie niemal samych samców i to tych alfa! 🙂 Była też przeurocza i bez przerwy uśmiechnięta Mamusia. Mnóstwo żartów, oglądanie zdjęć małego Sebusia w towarzystwie whisky i anegdot. Czułem się trochę jak w szatni piłkarskiej, a to klimat który uwielbiam. Na koniec ubieranie Pana Młodego przy loży szyderców i w drogę do Igi. A tam chaos, który bardzo lubię. Kobiety (i nie tylko) robiły się na bóstwo, biegający pies w sukni ślubnej, rozmowy z Dziadziem o życiu, szampejny i takie tam. Naprawdę sympatycznie i bez żadnego napięcia. Jeszcze tylko kilka portretów w ogrodzie i czas na ceremonię.
Ta odbyła się w Parafii Wojskowo – Cywilnej pw Matki Bożej Królowej Polski w Rzeszowie. Sebastian zobaczył Igę dopiero przed Ołtarzem w towarzystwie wielu mundurów i swoich łez wzruszenia. Piękne to było! Uwielbiam takie kontrasty. Wspominałem już, że to twardziel z dobrym i wrażliwym serduszkiem? Taki jaki początek, taka cała msza. Uśmiechy na zmianę z chwilami wzruszenia. Cudo! A po ceremonii…
Marsz na imprezę, która odbyła się w pięknym miejscu – Oranżeria Przyjęcia w Komorowie. Działo się wszędzie i niemal wszystko! Same ultra dobre i ekspresyjne Mordeczki, którzy przyjęli mnie jak swojego. A o ogień na parkiecie zadbał DJ Domin.
Nie przedłużając zapraszam Was zapraszam do obejrzenia mojej zdjęciowej interpretacji tego pięknego dnia.
Miłego oglądania 🙂
PS Będzie nam miło jak po obejrzeniu podzielicie się z nami swoimi wrażeniami 🙂